wtorek, 29 grudnia 2009

Wieczór :)

Baaardzo fajny dzień! :D A tak w sumie to dzień taki całkiem zwyczajny ale wieczór natchnął mnie pozytywną energią na najbliższe dni. Miła, luźna rozmowa z przyjacielem i spacer... Na dworze mróz ale na serduchu zrobiło się cieplej! Do tego mój ukochany księżyc, który jak zawsze powoduje u mnie przypływ spokoju i "natycha" mnie jakoś tak magicznie :) Oj, cieszę się z decyzji podjętych parę lat temu. Decyzji, dzięki którym zyskałam najcenniejszą rzecz na świecie - przyjaźń! Przyjaźń człowieka, którego cenię, któremu ufam i wiem, że dzięki temu co przeżył potrafi docenić w życiu proste ale ważne rzeczy... A to, że czasem nie jest łatwo? To chyba tak jest lepiej bo wtedy bardziej się ceni czas kiedy jest dobrze. Dziękuję Ci, że jesteś!

Na koniec, nie nowe już zdjęcie ale chyba najlepsze jakie udało mi się zrobić :)


niedziela, 27 grudnia 2009

Poświąteczne smutki

Co za dzień! Jakoś wszystkich dookoła ogarnęło przygnębienie. Przyjaciel na mnie warczy bo jak to określił "czuje się podle", kumpela pokłóciła się z mamą a mnie się od rana chce wyć... Najchętniej przespałabym cały dzień ale nie potrafię. Mimo to nie zrobiłam dzisiaj nic, kompletnie nic! Od jutra za to trzeba będzie zapieprzać podwójnie żeby zdążyć z pracą do końca roku... Do tego dostałam zaproszenie na sylwestro-urodzino-parapetówkę. Nie lubię sylwestra i nie wybierałam się nigdzie a tu nagle takie zaproszenie! Gdyby jeszcze to był tylko sylwester ale te urodziny... Sprawię przykrość jednej osobie nie idąc a innej idąc. I bądź tu mądry i pisz wiersze! Ech... Ciężki dzień... Ale jutro zacznie się nowy, ostatni już tydzień tego roku. Mam nadzieję, że niektóre sprawy dobiegną razem z tym rokiem do końca i coś się w końcu zacznie układać, A ja, że stanę się twardsza i nie będę wciąż ryczeć po kątach :)

sobota, 26 grudnia 2009

piątek, 25 grudnia 2009

Inauguracja :)

No i stało się :) Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem założenia bloga aż w końcu odważyłam się i jest! :D Być może to dlatego, że są Święta? A co za tym idzie, brak możliwości rozmowy z osobami, z którymi na co dzień wymieniam się swoimi myślami? Fakt jest taki, że coś, właśnie dziś, skłoniło mnie do zrobienia kolejnego kroku w wirtualnym świecie... Oto na światło dzienne wychodzi kawałek mnie :)