poniedziałek, 20 września 2010

Pozytywnie...

Ojjjj, cięzki to był tydzień! Ale tak pozytywnie ciężki :)

W ubiegłą niedzielę, dla odstresowania przed egzaminami, skoczyliśmy sobie na koncercik. Mała scena, spokój, zalew przy elektrowni i nietoperze :P A to wszystko przy świetnej muzie Lipali! Miła odmiana po tych wszystkich stresach. Dzięki kochani, że pamiętaliście, żeby mnie zabrać i za zajebisty wieczór :*

Babcia już wyszła ze szpitala i teraz czeka ją rehabilitacja. Zawsze to już lepiej ale niestety z jej pamięcią jest coraz ciężej... Mimo to, cieszę się, że lepiej się już czuje i nie musi leżeć w szpitalu.
 
Drugą bardzo pozytywną rzeczą są studia :) Udało mi się zaliczyć poprawki i w końcu jestem na drugim roku :D A najważniejsze, że zaliczyliśmy wszyscy!!! "Pogromcy mitów" - tak się teraz będziemy nazywać! O! :D Fajnie było znowu spotkać tę bandę wariatów :P Od razu mi dziesięć lat ubyło! No i fakt, jacy to ludzie, wprawia mnie w zdumienie! Nie jedną szkołę już przeżyłam ale takiej ekipy jak ta, to jeszcze nie widziałam! Ludzie, którzy sami z siebie pomagają, przyjeżdżają na egzamin, który ich już dawno przestał interesować, tylko po to, żeby pomóc innym! Te konferencje na GG i tłumaczenie sobie zadań! Niesamowite... :D Warto było zawalić poprzednie studia chociażby po to, żeby poznać takich ludzi :D

Miniony weekend to las... Wiele godzin spędzonych w otoczeniu, w którym takie wiedźmy jak ja, czują się najlepiej! I grzyby! Rydze, prawdziwki, maślaki! Mój Tata zbiera grzyby odkąd się chodzić nauczył a pierwszy raz w życiu rydze znalazł! Cieszył się jak małe dziecko :D Oj, nałaziliśmy się sporo bo las zbyt przyjazny nie był, ale warto było! Kolejne zapasy wylądowały na półkach w piwnicy :)

A wczoraj spacer "za domem". Dawno już nie odwiedzałam tych okolic a to przecież tak bliziutko! Wiele się tam zmienia. Niestety nie zawsze na korzyść... No, ale to nieuniknione, że miejsca, do których przywykliśmy zmieniają się wraz z upływem czasu. Trzeba to zaakceptować i polubić :)

Na koniec trochę fotek. Długaśny ten dzisiejszy post ale mało czasu ostatnio na pisanie :) A za tydzień będzie jeszcze więcej bo przede mną Praga i Warszawa!