niedziela, 26 grudnia 2010

Roczek...

Minął rok odkąd założyłam tego bloga :) Powstał on w głównej mierze po to, abym mogła wyrzucić z siebie to, czym nie mogę się w danej chwili podzielić z kimś bliskim. Myślę, że nadal tak będzie :) Przez ten rok wydarzyło się bardzo wiele. Nie wszystko było pozytywne ale dzięki kilku wydarzeniom wiele mogłam nauczyć się o życiu...

Praca. To część mojego życia, która nieustannie mnie zadziwia. Niestety w większości negatywnie. Niesamowite jest to, do czego potrafią posunąć się ludzie żeby w pracy utrzymać się, albo pójść wyżej. Nauka płynąca z tej sfery życia to "Rób swoje i idź do przodu nie zważając na ludzką niegodziwość"...

Związki. To jedna z bardziej skomplikowanych części naszego życia. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie warto podtrzymywać ich na siłę. Jeśli po kilku godzinach rozłąki zaczynamy za sobą tęsknić i potrafimy wyobrazić sobie wspólną przyszłość to wtedy bycie razem ma sens... Jeżeli jednak nie możemy doczekać się chwili, kiedy partner wyjdzie do pracy albo kiedy nocą długo nie wraca do domu a my potrafimy spokojnie zasnąć, to oznacza, że ten związek nie ma racji bytu...

Przyjaźń. To chyba najtrudniejsza w tym roku sprawa w moim życiu... Na czym ma polegać? Czy powinno się szczerze i otwarcie mówić o wszystkim co czujemy? Czy jednak pewne przemyślenia powinno się zostawić dla siebie...? Mnie bliższy jest ten pierwszy wariant. Niestety (albo stety) nie potrafię ślepo przytakiwać działaniom bliskich mi ludzi tylko po to, żeby czuli się oni dobrze z tym, co robią. Osobiście wolę bolesną ale konstruktywną krytykę ze strony przyjaciela niż fałszywie przytakujących mi pozorantów. Czasem wystarczy wiedza, że gdzieś tam, w świecie, jest ktoś bliski, na kogo zawsze mogę liczyć. To powoduje, że żyje mi się łatwiej. Ten rok przyniósł mi wiele przeżyć związanych z najbliższym mi przyjacielem. Mam jednak nadzieję, że przetrwamy te wszystkie burze i zawirowania i nawet jeśli będziemy bardzo daleko od siebie to pozostaniemy sobie bliscy...

Myślę, że w tym roku jest jeszcze jedna osoba, która stała się moją przyjaciółką. Mam nadzieję, że mogę Ją tak nazwać... Czuję, że jest mi bliska i że mogę się do Niej zwrócić z każdym problemem... Z mojej strony tak jest na pewno. Dziękuję za wiele przegadanych chwil, które niejednokrotnie dały mi do myślenia oraz za te wszystkie "szwedzkie" wycieczki i projektanckie przeżycia :P

A poza tymi wszystkimi rocznicowymi przemyśleniami życzę wszystkim Radosnego Yule!