niedziela, 27 czerwca 2010

Odpoczynek...

Kolejny weekend za mną... Całkiem miły, pod wieloma względami. Na uczelni poszło mi dużo lepiej niż mogłam przypuszczać! Jestem naprawdę bardzo zaskoczona wynikami, jakie do tej pory udało mi się uzyskać! :) W pracy trochę się uspokoiło... Na tyle, żebym mogła spokojnie robić to co do mnie należy. Ale tak serio to nie wiem co będę robić jutro. Czy pozostanę przy nowych, tak długo wyczekiwanych, obowiązkach? Chciałabym... Przynajmniej dopóki cała ta durna sprawa jakoś się nie rozwiąże. Próbowałam przez cały ten weekend nie myśleć o firmowych problemach i pomimo sesji, odpocząć psychicznie. Udało mi się prawie na sto procent...

Staram się również wyrzucić z głowy inne myśli. Chociaż nie udaje mi się to tak, jakbym chciała, coraz rzadziej przyłapuję się jednak, na myśleniu o tej jednej rzeczy. Tej, która przez ostatnie lata zajmowała zdecydowanie większą część mojej głowy. Głowy, duszy a nawet serca... Dopóki nie nauczę się, że ta sprawa już mnie nie dotyczy, dopóty nie uda mi się tak naprawdę wyciszyć i odpocząć. Ale idzie mi coraz lepiej :) Jeszcze trochę czasu musi upłynąć i "wyleczę się" z tego "uzależnienia".

Jeszcze chwilę...