niedziela, 14 lutego 2010

14 lutego...

Trudny dzień... Najpierw ostatni egzamin tej sesji. Na całe moje szczęście zdany! No i pierwszy semestr studiów zaliczony. Ogromnie się cieszę bo bałam się, że nie podołam. Wiele osób jeszcze utwierdzało mnie w tym przekonaniu. A dziś udało mi się udowodnić im, a przede wszystkim sobie, że dałam radę! Że jestem jeszcze coś warta... Że mogę jeszcze coś w życiu zdziałać, zmienić...

Później kino. Avatar... Film powalił mnie na kolana! I nich sobie ktoś mówi, że to Pocahontas. Oby więcej takich Pocahontasów powstawało! Jeszcze nigdy nie byłam świadkiem takiej ciszy w kinie. Nikt nie gadał, nikt nie szeleścił, ogólna zaduma nad tym co się dzieje na ekranie. Ludzie urzeczeni wyświetlanym obrazem wpatrywali się w ekran nie zwracając uwagi na to, co dzieje się dookoła! Niesamowite. Film, moim zdaniem, niesie za sobą przesłanie. A to się ostatnio bardzo rzadko we współczesnym kinie zdarza. Nie będę go tu opowiadać bo to trzeba obejrzeć samemu. Trzeba widzieć tę krainę i patrząc na nią, zastanowić się nad tym co się na ekranie dzieje. Wiem jedno, że na pewno pójdę do kina na ten film jeszcze raz!

Szkoda tylko, że w takim nastroju i w takiej atmosferze przyszło mi spędzić ten kinowy czas... Jeśli komuś jest w moim towarzystwie źle, to po jaką cholerę ze mną lezie?!? Żeby mi spieprzyć dzień? A do tego Walentynki... Nie wiem czy nienawidzę ich dlatego, że tak mi się niefajnie teraz porobiło w życiu czy za ten fałsz i wciskanie nam kitu i kiczu na każdym kroku! A może już z tego wyrosłam? Kiedyś lubiłam ten dzień... Ale wtedy byłam jeszcze młodziutką kobietką... Teraz mam swój bagaż doświadczeń i trochę inne spojrzenie na takie sprawy jak miłość czy związek dwojga ludzi. Dziś, dużo bardziej liczy się dla mnie przyjaźń, zaufanie, szczerość czy fakt, że mogę liczyć na kogoś bliskiego. Cóż... Może następnym razem pójdę do kina w towarzystwie kogoś kto będzie się cieszył, że spędza ze mną czas...

2 komentarze:

  1. możesz iść na przykład ze mną, o! :D tylko błagam, nie na Avatar ;> ani żadne Zmierzchy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam, że na Ciebie zawsze mogę liczyć :D

    OdpowiedzUsuń